Jak wskazuje sam autor: celem niniejszego tekstu jest – zdecydowanie bardziej w formie popularno-naukowego eseju niż w pełni naukowego wywodu – próba wskazania na zasadniczy filozoficzno-polityczny ładunek omawianego sporu i to, w jaki sposób wpisuje się on w ideowe napięcia i „fronty” ostatnich lat. Stanowi to pewne wyzwanie, bo sami uczestnicy oraz komentatorzy sporu często wolą postrzegać go w dogodnych dla siebie kategoriach. Takie „zafałszowania” nie są – jak wyżej wspominałem – w pełni świadomą taktyką manipulacyjną, ale raczej efektem funkcjonowania w starszym paradygmacie ideowym, a w szczególności z jego wymiarem etycznym i moralnym. Ten paradygmat ciągle dostarcza podstawowych kategorii używanych przez polityków tzw. „głównego nurtu”, ale i dziennikarzy oraz komentatorów – szczególnie wtedy, gdy wyrażają oni opinie silnie nacechowane normatywnie, zorientowane na przedstawienie oponenta politycznego czy ideowego jako kogoś, kto postępuje w sposób nieakceptowalny moralnie, niebezpieczny czy wręcz „podły”. To właśnie za „fasadę” tych kategorii trzeba spróbować zajrzeć i to będzie celem kolejnych części niniejszego artykułu.
Zapraszamy do lektury tekstu doktora Tondery, który znajdziecie Państwo w Bibliotece.